Zaczęło się od jednych spodni dla Jędrka. Dresy w wąsy tak sie wszystkim spodobały, że pare koleżanek poprosiło o podobne dla swoich dzieci. Bardzo miło mnie to zaskoczyło i z chęcią uszyłam jeszcze kilka par. Potem uszyłam pierwszą w życiu sukienusię w wersji mini i spodnie dresowe dla siebie. Wąs do wąsa i nazbierało się tego na fajny wpis.
Dwie pary dresów dla rodzeństwa
Sukieneczka dla pewnej damy
Dresy w wąsy w wersji bardziej praktycznej - ciemne wstawki na kolanach i pupie
Spodnie w wersji dla dwupaka - w rozmiarze ciężarowym ;)
Brzuszek rośnie, a spodnie noszą się cały czas bardzo fajnie.
Wersja mini
Wersja mini z czarnymi wstawkami
Wersja "black"
I na koniec czapka i komin.
Można nosić jako komplet, a można osobno. U nas czapkę nosi mała Pola, a komin jej starszy kuzyn Jędrek :)
Komin już się sprawdził podczas wakacji nad morzem - można go nosić na szyji i złożony jako opaskę na uszy - super chroni od nadmorskiego wiatru
Jędrek z chęcią nosi uszyte przez mamę ubrania, ale jak się okazało, inne dzieciaki też są zadowolone. Dla mnie to bardzo miły komplement i motywacja do szycia i wymyślania nowych krojów.
A jak Wam podobają się wąsiaste dresiska?